ANDRZEJ KORZYŃSKI

Kompozytor, aranżer, pianista i autor tekstów piosenek urodzony 2 marca 1940 roku w Warszawie, zmarł 18 kwietnia 2022 roku. Pionier polskiej muzyki elektronicznej i bigbitu, współzałożyciel Młodzieżowego Studia „Rytm”. Wybitny twórca muzyki teatralnej i filmowej, współpracował m.in. z Andrzejem Wajdą, Andrzejem Żuławskim, Sylwestrem Chęcińskim, Januszem Morgensternem, Władysławem Ślesickim, Jerzym Gruzą. „Człowiek z marmuru”, „Człowiek z żelaza”, „Wszystko na sprzedaż”, „Kochaj albo rzuć”, „Wielki Szu”, „W pustyni i w puszczy”(1973), „Opętanie”, „Akademia Pana Kleksa”, „Tulipan”, „Janka” to tylko niektóre tytuły z długiej listy ponad 100 filmów i seriali, do których stworzył muzykę. Jest autorem wielkich przebojów Piotra Szczepanika, Maryli Rodowicz, Ireny Jarockiej, Małgorzaty Ostrowskiej, Zdzisławy Sośnickiej, a także ponadpokoleniowych piosenek z filmów o Panu Kleksie. Twórcą postaci i piosenek Franka Kimono, w którego wcielił się Piotr Fronczewski.

W 1964 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Warszawie. Uczęszczał do klasy prof. Kazimierza Sikorskiego, studiował kompozycję i dyrygenturę. Jako swój dyplom napisał operę kameralną „Klucz” wykorzystującą różne modernistyczne techniki kompozytorskie, m.in. dodekafonię, jednak od początku pragnął poświęcić się muzyce rozrywkowej.
W trakcie studiów akompaniował kabaretowi Manekin, grupie aktorów związanych z teatrem STS. W 1963 roku wraz ze swoim bliskim przyjacielem, Andrzejem Żuławskim, wybrał się na wycieczkę do Paryża. Poznał tam wiele trudno dostępnych w PRL nagrań, m.in. płyty Raya Charlesa, które zmieniły jego pojmowanie muzyki nie mniej niż osiągnięcia XX-wiecznej kompozycji awangardowej, z którą zapoznawał się na studiach w warszawskiej uczelni. Rok później założył swój pierwszy zespół, Ricercar 64. Jak możemy przeczytać w Cyfrowej Bibliotece Polskiej Piosenki:

Dziwny był to twór. Łączył stylistykę muzyki poważnej z synkopowanymi rytmami. Utwory brzmiały, jakby były granymi na klawesynie preludiami, ale w big beatowym stylu.
Andrzej Korzyński, 2021

Andrzej Korzyński z polecenia Ludwika Kurkiewicza, wykładowcy PWSM, został szefem radiowego „Studenckiego Magazynu Muzycznego”, programu promującego młode gwiazdy piosenki. W ten sposób nawiązał wiele kontaktów, m.in. z Piotrem Szczepanikiem – wykonawcą pierwszego prawdziwego hitu kompozytora. Mowa o napisanych w 1964 roku, a wykonanych rok później „Żółtych kalendarzach”. Był trzykrotnym laureatem plebiscytu na Radiową Piosenkę Roku w latach 1965, 1966 i 1974. Jego piosenki śpiewali także, Maryla Rodowicz („Kasa sex”, „Szparka sekretarka”, „Do łezki, łezka”, „Krąży, krąży złoty pieniądz”, „Gejsza nocy”, „Łza na rzęsie mi się trzęsie”), Irena Jarocka („Motylem jestem”, „Połoniny niebieskie”), Krystyna Janda („Ballada o Janku Wiśniewskim”), Czesław Niemen („Domek bez adresu”), Zdzisława Sośnicka („A kto się kocha w tobie”, „Pożegnanie z bajką”), Małgorzata Ostrowska („Meluzyna”, „Podróż w krainę baśni”), Piotr Fronczewski jako Franek Kimono („King Bruce Lee Karate Mistrz”).

Andrzej Korzyński i Mateusz Święcicki. Poniżej Roman Waschko, Czesław Niemen i Andrzej Korzyński

Studio Rytm i muzyka elektroniczna

We wrześniu 1965 roku na antenie Polskiego Radia Andrzej Korzyński zapowiadał: Studio Młodzieżowe „Rytm” rozpoczyna swoją działalność w I Programie Polskiego Radia w godzinach 16:10 – 16:35 już od 1 października (…) Program Studia jest przeznaczony głównie dla młodzieży, będą to 25-minutowe audycje, w których wszyscy znajdą swoich ulubieńców, zespoły młodzieżowe, ulubione piosenki.
Programy Studia „Rytm” nadawano od 1965 roku do 1973 roku, od poniedziałku do piątku. Ostatnią audycję Młodzieżowego Studia „Rytm” nadano 28 lutego 1973 roku. We wtorki i czwartki prezentowano nowości nagrane w Studiu „Rytm”. W piątki wykonawcy i kompozytorzy bigbitu prezentowali swoje muzyczne fascynacje. W środy Roman Waschko, pierwszy prezes Polskiej Federacji Jazzowej, opowiadał o rythm and bluesie i tzw. jazzie łatwiejszym, pozbawionym wpływu modern jazzu i trzeciego nurtu. W audycjach „Rytmu” debiutowało wielu dziennikarzy kształtujących w kolejnych latach oblicze polskiej radiofonii, m.in. Maria Szabłowska, Piotr Kaczkowski i Andrzej Turski. Niespełna półgodzinne pasmo radiowe było niezwykle popularne nie tylko ze względu na nowości muzyczne, które można było tam usłyszeć, ale również z uwagi na swobodny styl spikerskich zapowiedzi, który różnił się od ówczesnych standardów radiowych.

Jego twórcy – Andrzej Korzyński, Mateusz Święcicki i dziennikarz Witold Pograniczny – jako pierwsi udostępnili antenę Programu Pierwszego oraz studio nagraniowe Polskiego Radia młodym muzykom wykonującym bigbit. Nagrywano tam piosenki wszystkich wschodzących gwiazd: Marka Grechuty, Czesława Niemena, Czerwonych Gitar, zespołu Breakout, Trubadurów, Stana Borysa, Sióstr Panas, Amazonek, Wojciecha Gąssowskiego i innych. Studio dysponowało legendarnym zespołem Tajfuny, który występował w podstawowym składzie: gitara elektryczna, organy elektryczne, chórek, orkiestra smyczkowa i towarzyszące im gwiazdy estrady. Później zespół przerodził się w Orkiestrę Studia Rytm. Podczas ośmiu lat działalności Studia nagrano ponad tysiąc trzysta piosenek.

Dekadę później Korzyński działał w elektronicznym zespole studyjnym Arp-Life, ansamblu nagrywającym muzykę ilustracyjną, tzw. lounge music. Łączył w sobie muzykę disco, funk z elementami improwizacji. Zespół założony został przez klawiszowca Mateusza Święcickiego i Ryszarda Szumlicza, grającego na perkusji; bliskimi współpracownikami byli kompozytorzy Andrzej Korzyński i Maciej Śniegocki. Był to jeden z pierwszych polskich zespołów, w których używano keyboardu. Muzycy zajmowali się przede wszystkim tworzeniem muzyki na potrzeby teatru, filmu i telewizji.

Muzyka filmowa: od Żuławskiego i Wajdy do pana Kleksa

W 1967 roku skomponował ścieżkę dźwiękową do debiutanckich produkcji Andrzeja Żuławskiego, swojego przyjaciela ze szkoły podstawowej: „Pieśni triumfującej miłości” i „Pavoncello”. Już w ich pierwszej wspólnej produkcji możemy usłyszeć brzmienia typowe dla muzyki filmowej Korzyńskiego – mocne rockowe riffy, funkowe partie basu, polirytmiczne bębny. W innych fragmentach nawiązywał do rytmów tańców, tanga i walca. Były to dźwięki zupełnie nowatorskie w polskiej muzyce filmowej, budzące zainteresowanie także wśród zagranicznej widowni. Muzyka Korzyńskiego w ciekawy sposób korespondowała z kompozycjami włoskich kompozytorów tworzących na przełomie lat 60. i 70., takich jak Ennio Morricone, Fabio Frizzi, Claudio Simonetti i inni. W „Trzeciej części nocy” Żuławski poprosił go, żeby stworzył coś, co będzie przypominało brzmienie muzyki z filmów Akiry Kurosawy, odgłosy tybetańskich trombitów. Korzyński opowiadał w wywiadzie opublikowanym w „Estradzie i Studiu”:

Przy tym filmie zależało mu, aby muzyka miała wymiar szalenie ekspresyjny, nawet religijny, a żeby osiągnąć taki efekt całość musiała być w niskich rejestrach i oparta na długich brzmieniach. Wzięliśmy więc jeszcze dwóch gości i we czterech śpiewaliśmy jeden dźwięk. Później puściliśmy to dwa razy wolniej i zabrzmiało jak pomruk tybetańskich mnichów – powstała muzyka, która bardzo mu się spodobała. Myślę, że Andrzej współpracował ze mną tak długo, bo ja mu właśnie wymyślałem takie różne patenty a on za wszelką cenę chciał zaskakiwać. Miał na tym punkcie hopla.

Kompozytor współpracował z Żuławskim także przy dziesięciu innych filmach, m.in. „Diable”, „Na srebrnym globie”, „Opętaniu” i „Kosmosie”. Napisał również muzykę do „Mowy ptaków”, filmu wyreżyserowanego w 2019 roku przez Xawerego Żuławskiego na podstawie scenariusza jego zmarłego ojca.

Kolejnym twórcą, który charakter swoich filmów zawdzięcza do pewnego stopnia muzyce Andrzeja Korzyńskiego, był Andrzej Wajda – współpracowali przy sześciu filmach. W dedykacji na francuskiej płycie winylowej z muzyką do „Człowieka z żelaza” Wajda napisał: „Andrzejowi Korzyńskiemu, którego muzyka przynosi moim filmom sukces”.

Skomponował także muzykę do „Akademii Pana Kleksa”, „Podróży Pana Kleksa” i „Pana Kleksa w kosmosie” w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego, a także dzieł innych polskich filmowców, m.in. Jana Rybkowskiego („Wniebowstąpienie”), Edwarda Żebrowskiego („Ocalenie”), Janusza Morgensterna („S.O.S.”), Jerzego Gruzy („Pierścień i róża”), Sylwestra Chęcińskiego („Nie ma mocnych”, „Wielki Szu”), Władysława Ślesickiego („W pustyni i w puszczy”), Janusza Nasfetera („Motyle”), Stanisława Jędryki („Zielone lata”) . Andrzej Korzyński działał także za granicą. W 1969 roku wyjechał do Francji na kontrakt z wytwórnią 20th Century Fox. Rok później skomponował oprawę muzyczną do filmu „Germania 7 donne a testa” w reżyserii Paolo Cavalliny i Stanisa Nievo dla Warner Bros. W 1973 roku podpisał umowę na udźwiękowienie 15 filmów z DEFA Studio, państwową wytwórnią filmową w NRD, w Poczdamie – Babelsbergu. Od 1986 roku współpracował z zachodnioniemieckimi wytwórniami, między innymi BAWARIA Studio i FILM POOL. Na swoim koncie miał muzykę dla popularnych seriali telewizyjnych w SAT1.

Przez wiele lat twórczość Andrzeja Korzyńskiego znana była głównie melomanom pasjonującym się muzyką filmową i znawcom filmu. Z kolei zawrotna popularność piosenek z Akademii Pana Kleksa czy przebojów Franka Kimono nie szła w parze ze świadomością odbiorców, kto jest ojcem tych spektakularnych sukcesów. Zmieniło się to w 2012 roku, kiedy jego kompozycje zostały przypomniane przez cenioną brytyjską wytwórnię płytową Finders Keepers Records, która poświęciła jego twórczość cztery płyty winylowe. Andy Votel, właściciel wytwórni, kurator sztuki i DJ, mający na swoim koncie współpracę z Mos Def, Erykah Badu i Timbalandem, poszedł krok dalej w swojej fascynacji muzyką Korzyńskiego, tworząc we współpracy z Barbican i Instytutem Kultury Polskiej w Londynie, projekt „Klexploitation”.  Grany na żywo, niezwykły wizualno-muzyczny performance, w którym Votel zremiksował muzykę Korzyńskiego i fragmenty filmów z uniwersum Kleksa, był prezentowany na kilku kontynentach. Uznanie zagranicą zbiegło się w czasie z obszernym artykułem o fenomenie Korzyńskiego opublikowanym w „Polityce” przez Bartka Chacińskiego. W 2016 roku Grzegorz Brzozowicz zrealizował znakomity film dokumentalny „Zagubiony diament” poświęcony sylwetce kompozytora. Mniej więcej w tym czasie Andrzej Korzyński rozpoczął współpracę z Michałem Wilczyńskim z polskiej firmy fonograficznej GAD Records. „Gady”pomogły zarchiwizować materiał z taśm przechowywanych przez kompozytora. W kolejnych latach pod ich szyldem ukazało się kilkanaście płyt z jego muzyką, między innymi jubileuszowa płyta na 80-lecie, w planach są kolejne. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że nastąpił renesans muzyki Korzyńskiego i ogromny wzrost zainteresowania jego osobą. Odkrywano go na nowo, a on miał szczęście sam to obserwować. W roku 2018 nakładem wydawnictwa Agora ukazał się wywiad-rzeka pt. „Znam wszystkie wasze numery”, którego udzielił dziennikarce Marii Szabłowskiej. Z ogromnym entuzjazmem uczestniczył w spotkaniach autorskich, gościł na muzycznych i filmowych festiwalach, udzielał wywiadów, snuł wspaniałe opowieści i plany na przyszłość, które niestety przerwała choroba i śmierć w kwietniu 2022 roku.

Wiele osób podkreślało w pożegnalnych słowach, jak ważną był postacią nie tylko dla świata polskiej muzyki, ale przede wszystkim kilku pokoleń słuchaczy. Bartek Chaciński w tekście „Dorośliśmy w świecie Korzyńskiego” pisał:

(…) …być może dopiero wychowane na muzyce Korzyńskiego pokolenie polskich roczników 70. – gdy już dojrzało, spojrzało wstecz i zorientowało się, kto im umeblował muzyczną wyobraźnię – było tym przygotowanym do tego, by go naprawdę docenić.

 

Wywiad-rzeka z Andrzejem Korzyńskim, Agora 2018
Koledzy ze szkolnej ławy - Andrzej Korzyński i Andrzej Żuławski (1959, Francja)
Possession/Opętanie, Finders Keepers Records 2016 (LP)
Angielskie wydanie Człowieka z marmuru, Finders Keepers Records
Płyta z muzyką instrumentalną z Akademii Pana Kleksa, GAD Records
Grób Andrzeja I Sylwii Korzyńskich na Powązkach Wojskowych w Warszawie

 

***************

Andrzej Korzyński był członkiem Polskiej Akademii Filmowej, a także stowarzyszeń ZAiKS i SAWP.

Za wybitne osiągnięcia na polu polskiej kultury został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz srebrnym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

W 1977 roku nagrodzono go za muzykę do filmu „Czerwone ciernie” (1977) na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku.

Był także laureatem Grand Prix Komeda 2021 za całokształt twórczości, nagrody Człowieka ze Złotym Uchem 2018 na festiwalu Sound Edit za wybitne dokonania w dziedzinie produkcji muzycznej oraz statuetki Złotego Fryderyka (2023, pośmiertnie).

Jest pochowany w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Obok kompozytora spoczęła jego żona Sylwia Sokorska-Korzyńska.

Ich syn Mikołaj rozwija projekt Legend of Korzyński poświęcony pamięci Taty.

 

Tekst stworzony w oparciu o artykuł poświęcony Andrzejowi Korzyńskiemu w serwisie culture.pl autorstwa Filipa Lecha.